NIEDAWNA INAUGURACJA prezydenta Donalda J. Trumpa, po jego miażdżącym zwycięstwie w wyborach prezydenckich, jest powodem wielkiej nadziei dla każdego amerykańskiego katolika, ale także dla wszystkich katolików w krajach zachodnich, które dziś zostały poddane globalistycznemu zamachowi stanu, którzy są świadomi potrzeby, a także konkretnej możliwości buntu przeciwko tyranii Nowego Porządku Świata – zawsze z pomocą Boga – zanim będzie za późno. To, czemu głębokie państwo zapobiegło oszustwom wyborczym w 2020 r., zostało teraz osiągnięte: po raz pierwszy po latach przebudzonego szaleństwa prezydent Stanów Zjednoczonych może zrealizować program, dla którego został wybrany, przywracając zasady prawa naturalnego, które są podstawą życia obywatelskiego i dobrze zorganizowanego społeczeństwa. To rewolucja zdrowego rozsądku, lub, lepiej powiedziane, kontrrewolucja zdrowego rozsądku.
Konflikt interesów przeciwników Trumpa
Ale jeśli chrześcijanie i wszyscy ludzie dobrej woli wydają się niemal zbiorowo odetchnąć z ulgą, widząc, jak obietnice wyborcze prezydenta materializują się dzień po dniu – zaczynając od zniesienia LGBTQ+ i indoktrynacji płciowej w szkołach – nie powinno dziwić, że wybór Donalda Trumpa oznacza prawdziwą katastrofę dla wielu innych. Wśród nich są z pewnością postacie o więcej niż wątpliwym zachowaniu – przedstawiciele lobby farmaceutycznego, spożywczego i wojskowego, potentaci wielkich finansów lub organizacji międzynarodowych – którzy skorzystali i nadal korzystają pod względem władzy i pieniędzy z ideologii przebudzenia, Agendy 2030, NetZero, pandemii, inteligentnych miast i niekontrolowanej imigracji.
Osoby, których nikt nie wybrał i które nie mają prawa ingerować w rządy narodów poza władzą szantażu, jaką uzyskały nad swoimi sługami i korupcją swoich wspólników, stworzyły fałszywe sytuacje nadzwyczajne – sytuacje nadzwyczajne w zakresie zdrowia; sytuacje nadzwyczajne w zakresie wojny; sytuacje nadzwyczajne w zakresie gospodarki, klimatu i społeczeństwa – aby móc narzucić swoje rozwiązania, opierając się na fałszywych danych. Wielu z was zdało sobie sprawę z niespójności odpowiedzi, jakie rządy i organizacje międzynarodowe udzieliły na pewne wydarzenia: na przykład z powodu rzekomego związku przyczynowo-skutkowego między procentem dwutlenku węgla w atmosferze a rzekomym globalnym ociepleniem (fałszywe założenie) i rzekomo wynikającej z tego potrzeby zmniejszenia jego obecności w atmosferze (fałszywy cel), w krajach zachodnich zastosowano drakońskie środki w celu zmniejszenia emisji CO2 (fałszywe rozwiązanie).
Prawdziwy cel „sytuacji awaryjnych”
Ta pozorna niespójność wynika z faktu, który powoli zaczyna być rozumiany przez coraz większą liczbę osób: ostatecznym celem wszystkich tych tak zwanych sytuacji nadzwyczajnych jest uzasadnienie przyjęcia polityki społecznej, gospodarczej, żywnościowej i zdrowotnej, która ma nieuchronnie prowadzić do drastycznej redukcji populacji świata. To jest deklarowany cel zwolenników Światowego Forum Ekonomicznego w Davos, na którego czele stoi Klaus Schwab. Nie ma znaczenia, czy populacja umiera z powodu nowotworów wywołanych szczepionkami, z powodu trucizn dodawanych do żywności lub rozpylanych z nieba, z powodu szkodliwych substancji uwalnianych do wody, z powodu bezpłodności wywołanej psychologicznie przez ideologię LGBTQ+ lub chirurgicznie z powodu zmiany płci, z powodu ubóstwa spowodowanego rosnącą inflacją, z powodu wojen lub z powodu przemocy i przestępstw nielegalnych imigrantów. Ostateczny wynik odpowiada precyzyjnemu projektowi neomaltuzjańskiemu, który Bill Gates i inni samozwańczy „filantropi” realizują jako główny cel swoich firm i fundacji.
Nie jest tajemnicą, że prywatne organizacje ponadnarodowe, takie jak ONZ, WHO, WEF, Bank Światowy, Europejski Bank Centralny i Międzynarodowy Fundusz Walutowy, odpowiadają przed radą dyrektorów, której członkowie są przekonanymi zwolennikami spadku demograficznego i konieczności zastąpienia suwerenności narodowej Nowym Porządkiem Świata.
Nie jest też tajemnicą, że istnieją ogromne konflikty interesów również w sektorze publicznym, wynikające z działalności lobbingowej korporacji międzynarodowych lub innych organów, które ingerują w rządy narodów. Członkowie Kongresu Stanów Zjednoczonych otrzymują duże sumy pieniędzy od korporacji międzynarodowych w zamian za zatwierdzenie korzystnych dla nich ustaw: dotyczy to przemysłu wojskowego, farmaceutycznego, rolno-spożywczego i technologicznego. Bez tych nieuzasadnionych i wywrotowych ingerencji nigdy nie mielibyśmy pandemii Covid, paniki związanej z ptasią grypą, samochodów elektrycznych, wojen na Ukrainie i na Bliskim Wschodzie, syntetycznego mięsa, mąki z owadów i geoinżynierii. Wszystkie te „sytuacje nadzwyczajne” mają za swój bezpośredni cel wzbogacenie konkretnych lobby finansowych, które często są częścią tych samych funduszy inwestycyjnych.
Dwie wywrotowe jednostki
Wśród podmiotów wspierających globalistyczną agendę ze względu na zyski w postaci władzy i pieniędzy znajduje się głębokie państwo, składające się z aparatów, które zakorzeniły się w rządzie i decydują o jego działaniach politycznych i wyborach, niezależnie od koloru skóry zmieniających się administracji, działając w imię własnych interesów przeciwko obywatelom, którym rzekomo służą.
Istnieje jednak również to, co ja sam nazwałem głębokim kościołem, który podobnie składa się z przedstawicieli hierarchii katolickiej, którzy po dziesięcioleciach postępującej infiltracji i okupacji przejęli pełną kontrolę nad Kościołem katolickim, wraz z Jorge Mario Bergoglio. Te piąte kolumny globalistycznej elity wykorzystują swoją władzę w interesie osób trzecich, wbrew chwale Boga, honorowi Kościoła i dobru dusz.
Te dwa wywrotowe byty – głębokie państwo i głęboki kościół, jak przypomniałem w moim pierwszym Otwartym Liście do Prezydenta Trumpa w 2020 roku (tutaj) – są lustrzanymi odbiciami i się uzupełniają: ich członkowie są zdrajcami w służbie nielegalnych władz, które widzieliśmy działające w skoordynowany sposób podczas farsy pandemicznej, z „zielonym oszustwem” i handlem nielegalnymi imigrantami. Obywatele amerykańscy i wierni katolicy zrozumieli teraz, że poważny kryzys społeczny, ekonomiczny i religijny narodu został spowodowany i przygotowany z daleka przez zamach stanu tych sił podważających prawowitą władzę, jedną w sferze cywilnej, a drugą w sferze religijnej. Amerykanie zrozumieli również, że istnieje ogromna różnica między uchodźcą uciekającym przed prześladowaniami a zorganizowaną masą dorosłych mężczyzn w wieku poborowym, przenoszonych w sposób systematyczny w granicach państwa, którzy skutecznie stanowią kontyngent wrogich żołnierzy i potencjalne zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego i bezpieczeństwa obywateli.
Współudział głębokiego państwa i głębokiego kościoła
Dowodem na współudział głębokiego państwa i głębokiego kościoła jest nie tylko fakt, że oba popierają programowe punkty Agendy 2030, ponieważ czerpią z nich natychmiastową korzyść, ale także ich wzajemna niechęć do zaakceptowania rzeczywistości, że legalnie wybrany prezydent pragnie teraz konkretnie wdrożyć zobowiązania, które podjął w trakcie swojej kampanii wyborczej. Ich opór wynika z faktu, że inicjatywy Trumpa mają na celu położenie kresu sieci interesów i zysków, które oszukańczo zbudowali w ostatnich latach. Nie jest tajemnicą, że Konferencja Biskupów Katolickich Stanów Zjednoczonych (USCCB) nigdy – i powtarzam: nigdy – nie zebrała ani grosza na walkę z aborcją, ale raczej sfinansowała dziesiątkami milionów dolarów stowarzyszenia, które przestrzegają Katolickiej Kampanii na rzecz Rozwoju Człowieka i promują aborcję, antykoncepcję i homoseksualizm. USCCB nie ma też żadnych skrupułów co do otrzymywania dotacji z Departamentu Skarbu na zarządzanie nielegalną imigracją, co dowodzą jej budżety, które są publiczne. Warto pamiętać, że oprócz funduszy rządowych, USCCB otrzymuje fundusze od instytucji i fundacji prywatnych na te same cele.
Jeśli w istocie, jak niektórzy chcieliby, abyśmy uwierzyli, hierarchia bergogliańska naprawdę miała na sercu zbawienie dusz – wszystkich dusz, zarówno dusz obywateli USA, jak i dusz migrantów przybywających na terytorium USA – powinna robić to, co Kościół katolicki już z powodzeniem podejmował w przeszłości: zapewniać ewangelizację, nawracanie i nauczanie religijne tych dusz. Mam na myśli na przykład św. Franciszkę Ksawerą Cabrini, założycielkę Misjonarek Najświętszego Serca Jezusowego, pierwszą obywatelkę amerykańską wyniesioną do chwały ołtarzy. Jej praca pomocy imigrantom (początkowo Włochom) rozszerzyła się na wszystkich potrzebujących. Budowała kościoły, przedszkola, szkoły, internaty dla uczennic, sierocińce, domy spokojnej starości dla kobiet świeckich i zakonnych, szpitale i uczelnie dzięki hojności katolików. Jej przykład prawdziwego ducha apostolskiego i misyjnego został odrzucony, a kultura anulowania, tak bardzo popularna dziś w Kościele bergogliańskim, wręcz wstydzi się działalności charytatywnej, jaką podejmowała ona i inni święci.
Lukratywny biznes imigracyjny
To, co dzieje się dzisiaj, jest dokładnie przeciwieństwem prawdziwej misji Kościoła: Hierarchia jest zainteresowana jedynie przejęciem rządowych funduszy na zarządzanie „przyjmowaniem imigrantów” kosztem podatników lub na świadczenie moralnie niedopuszczalnych zabiegów w tak zwanych szpitalach katolickich, w tym nawet okaleczaniem w celu zmiany płci. W Ameryce istnieją setki nominalnie „katolickich” instytucji, które otrzymują publiczne pieniądze na świadczenie usług, które są całkowicie niezgodne z Magisterium Kościoła.
Popularne: PILNE: FCC publikuje wywiad z Kamalą Harris w programie RAW „60 Minutes” na temat katastrofy kolejowej – CBS odpowiada (WIDEO)
Promując bezkrytyczne „przyjmowanie” imigrantów, biskupi pokazują, że bardziej zależy im na zyskach z nielegalnego biznesu imigracyjnego niż na zbawieniu dusz, autentycznym odkupieniu społecznym najsłabszych lub ochronie powierzonej im trzody. I tutaj wypada przypomnieć wiernym katolikom, że biskupi mają przede wszystkim moralną odpowiedzialność przed Bogiem i Kościołem za owce swojej trzody, które mają obowiązek chronić przed atakami wilków.
Współudział tak wielu biskupów Stanów Zjednoczonych w obecnym kryzysie wynika z ich całkowitej zgody z globalizmem, którego dusza jest z natury antychrystyczna, a zatem antyreligijna i antyludzka. Współudział ten wyraża się nie tylko w promowaniu bezkrytycznego przyjmowania nielegalnych imigrantów, ale także w innych „zrównoważonych celach” Agendy 2030, w tym ideologii LGBTQ+ i teorii płci: w Stanach Zjednoczonych, według bieżących danych, jest ponad 150 szpitali katolickich, które oferują „leczenie” – czyli okaleczanie narządów płciowych – w celu zmiany płci.
Nikogo nie powinno dziwić, że amerykańska ekonomistka Mariana Mazzucato, członkini Światowego Forum Ekonomicznego (tutaj) związana z Klubem Rzymskim (tutaj), została mianowana przez Bergoglio do Papieskiej Akademii Życia, mimo że jest ateistką i zwolenniczką aborcji. W listopadzie 2024 r. oświadczyła na dorocznym spotkaniu w Davos, że skoro elita nie zdołała zaszczepić całej populacji świata w obliczu kryzysu pandemicznego, konieczne jest skupienie się na mniej abstrakcyjnej strategii, takiej jak kryzys wodny (tutaj).
Administracja Bidena, a ogólniej wszystkie ostatnie administracje USA, zarówno te kierowane przez Demokratów, jak i te kierowane przez neokonserwatystów, wyróżniły się finansowaniem aborcji, okaleczania narządów płciowych nawet młodych nastolatków, manipulacji genetycznych, macierzyństwa zastępczego i eutanazji ze środków publicznych. Chociaż Kościół katolicki bez wyjątku potępia te aberracje, milczenie amerykańskich biskupów jest ogłuszające. To jasno pokazuje, że nie ma nic prawdziwie katolickiego w „duszpasterskich” działaniach tych biskupów i że jedynym powodem, dla którego Episkopat popiera rząd, jest korzyść, jaką może z niego czerpać pod względem władzy i pieniędzy; nawet jeśli oznacza to porzucenie milionów istot ludzkich, które zostały sprowadzone do Stanów Zjednoczonych przez organizacje przestępcze, aby następnie być wykorzystywanymi jako niewolnicy w upokarzających warunkach pracy lub zmuszanymi do prostytucji (w tym nieletnich), handlu narkotykami i czarnego rynku drapieżnictwa narządów.
Ta masa ofiar cynizmu elit ciąży na sumieniu wielu władców i wielu biskupów, a nowa administracja Trumpa daje nadzieję, że mądre uregulowanie zjawiska migracji może w dużej mierze rozwiązać problemy bezpieczeństwa i przestępczości, które wszyscy obywatele zdążyli poznać aż za dobrze.
Kościół bergogliański jest wspólnikiem w wymianie etnicznej
W tym kontekście przygnębiające jest słuchanie słów Jorge Mario Bergoglio, który niedawno stwierdził – odnosząc się do Włoch, ale mówiąc o całym świecie zachodnim – że w obliczu spadku demograficznego jedynym wykonalnym rozwiązaniem jest import imigrantów, tym samym urzeczywistniając teorię zastępowania etnicznego Kalergiego, panaeuropejskiego. Ta propozycja znajduje również szerokie odzwierciedlenie w podobnych prośbach korporacji międzynarodowych, które widzą w imporcie imigrantów sposób na drastyczne obniżenie kosztów pracy ze szkodą dla rodzimych pracowników, a tym samym dalsze zwiększenie ich zysków. Jak widać, Władza jest teraz całkowicie podporządkowana dyktatom elity, przy współudziale głównego nurtu mediów, nawet jeśli prowadzi to do pogorszenia warunków socjalnych i pracy ludności. Albo raczej właśnie z tego powodu, ponieważ, jak powiedziałem, ostatecznym celem tego lobby jest eksterminacja znacznej części rasy ludzkiej.
Liczby mówią same za siebie
Na koniec nie możemy zapomnieć, że budżety diecezji USA, już w dużej mierze nadszarpnięte milionami dolarów wypłaconymi w ramach rekompensaty za przypadki nadużyć seksualnych, a także uszczuplone przez porzucenie coraz większej liczby wiernych przez oficjalny Kościół katolicki z powodu zdrady jego natury i misji, mają swój główny dochód z funduszy rządowych przekazywanych im w celu „przyjmowania” imigrantów. Wraz z katolickimi organizacjami charytatywnymi, suma otrzymana przez amerykański Kościół katolicki za „przyjmowanie” imigrantów wynosi ponad 2,4 miliarda dolarów (tutaj), wygórowana kwota, która uwypukla przynajmniej poważny konflikt interesów i która w najmniejszym stopniu nie rozwiązuje problemów społecznych z niego wynikających. I jest to poważnie szkodliwe dla całego Kościoła katolickiego, że biskupi, dla których utrzymanie władzy czyni nieistotnym związek między obecnością tysięcy nieletnich o nieuregulowanym statusie na amerykańskiej ziemi a ich wykorzystywaniem przez zboczeńców, pedofilów, handlarzy organami i przestępców wszelkiego rodzaju, są poważnie szkodliwe. Prezydent Trump i wiceprezydent Vance pokazują, że potrafią chronić najmniejszych, o których mówi Ewangelia (Mt 18,6), w przeciwieństwie do tego, co do tej pory robili amerykańscy biskupi i sam Bergoglio.
(Kontr)rewolucja zdrowego rozsądku
Rozporządzenia wykonawcze prezydenta Trumpa mogą być jedynie chwalone jako absolutnie popierane przez każdego katolika godnego tego miana, tak jak katolicy powinni chwalić poparcie okazane przez prezydenta i wiceprezydenta dla Marszu dla Życia, któremu poprzednia administracja oficjalnie się sprzeciwiała, nawet do tego stopnia, że aresztowała tych, którzy modlili się w ciszy w pobliżu klinik aborcyjnych. Prezydenckie ułaskawienie Donalda Trumpa dla tych, którzy zostali w ten sposób uwięzieni, potwierdza odwrócenie trendu w odniesieniu do „katolickiego” Joe Bidena, tak jak koniec publicznego finansowania aborcyjnej międzynarodowej korporacji Planned Parenthood i opatrznościowe cięcia w wypłatach dla samozwańczych organizacji katolickich, które sprzyjają nielegalnej imigracji, stanowią radykalną zmianę.
Oświadczenie, że istnieją tylko dwie płcie, w swojej banalnej oczywistości, jest teraz propozycją rewolucyjną – tym, co prezydent Trump nazywa „rewolucją zdrowego rozsądku” – jednak biskupi, księża i zakonnice potępiają jego działanie jako „dzielące”. Ale jeśli ktoś sieje podziały, to właśnie ci, którzy karmią potworności ideologii przebudzenia przeciwko mandatowi, jaki otrzymali od Chrystusa: przede wszystkim Jorge Mario Bergoglio.
Rola Konferencji Episkopatu USA
Oczywiście, nie jest zaskakujące, że spadkobiercy McCarricka, których Bergoglio wyniósł na szczyt Kościoła katolickiego w Stanach Zjednoczonych, tak chętnie potępiają politykę anulowania praw na rzecz ideologii przebudzonej, zaczynając od tych, którzy zaprzeczali binarnej komplementarności płci i uznawali dysforię płciową nawet u nieletnich: ich podporządkowanie lobby LGBTQ+ jest powszechnie udowodnione, zarówno instytucjonalnie, jak i osobiście. I jest powszechnie wiadome – jak zauważył dr Taylor Marshall – że prawie wszyscy biskupi katoliccy w Stanach Zjednoczonych zostali sprawdzeni i nominowani przez trzech poprzednich liberalnych kardynałów w Waszyngtonie (pedofilów-homoseksualistów McCarricka, Wuerla i Gregory'ego), a następnie mianowani bezpośrednio przez Bergoglio. Marshall słusznie komentuje: „Ludzie z firmy wykonują rozkazy firmy. Wszyscy są sobie winni” (tutaj). Te poważne odstępstwa w kręgach duchowieństwa i biskupów będą musiały być przedmiotem wielkiej operacji usuwania i reformy w stosownym czasie, ponieważ stanowią element wywrotowy w strukturze kościelnej, który jest nie do pogodzenia z wiarą i moralnością Kościoła katolickiego. Same konferencje biskupów – fałszywe ciało matrycy parlamentarnej, które nie ma żadnej legitymacji z doktrynalnego i kanonicznego punktu widzenia – reprezentują niezależny podmiot, który w ciągu ostatnich kilku dekad został przekształcony w polityczne grupy lobbingowe przez ultra-postępowych biskupów. Propozycja cofnięcia statusu zwolnienia podatkowego USCCB (tutaj) powinna zatem uzyskać szerokie poparcie wiernych katolików. I oczywiście Bergoglio powinien być pierwszym, który poprze tę zbawienną inicjatywę, ponieważ w końcu pragnie „biednego kościoła dla biednych...”.
Katolicy mają też możliwość przekierowania swoich ofiar i darowizn na rzecz tych rzeczywistości kościelnych, które pozostają wierne Tradycji i odwiecznemu Magisterium Kościoła katolickiego, nie przekazując ich diecezjom, których biskupi narzucają błędy doktrynalne i odstępstwa moralne.
Rząd może również interweniować, nie naruszając wolności Kościoła, aby ujawnić i surowo ukarać skandale i tuszowania, które nie przeszkodziły niektórym prałatom w mianowaniu ich głowami najbardziej prestiżowych diecezji w Ameryce, nie wspominając o nowo mianowanym arcybiskupie Waszyngtonu, Robertzie McElroyu. Wielu katolików oczekuje, że sprawiedliwość zostanie wymierzona, przede wszystkim z szacunku dla ofiar, które do tej pory zostały porzucone zarówno przez władzę cywilną, jak i kościelną (tutaj).
Wycofanie się ze Światowej Organizacji Zdrowia (WHO)
Katolicy są całkowicie zgodni z Donaldem Trumpem i Robertem F. Kennedym Jr. w sprawie wyjścia Stanów Zjednoczonych Ameryki ze Światowej Organizacji Zdrowia, co zostało dokonane na mocy niedawnego rozporządzenia wykonawczego. Polityka promowana przez tę prywatną organizację – finansowaną głównie przez firmy farmaceutyczne i Billa Gatesa – na rzecz tak zwanego „zdrowia reprodukcyjnego” i „równości płci”, wraz z roszczeniami o rzekomych „prawach seksualnych nieletnich” i niepokojącymi inicjatywami na rzecz dekryminalizacji pedofilii, nie może być zaakceptowana ani nawet sfinansowana przez amerykańskich katolików. To samo dotyczy globalnej „polityki zdrowotnej”, którą WHO chciałaby narzucić suwerennym narodom.
Kościół Przebudzony
Amerykańscy katolicy mają prawo żądać, aby ich biskupi postępowali zgodnie z odwiecznym Magisterium Kościoła katolickiego i aby nie udzielali żadnego moralnego ani materialnego wsparcia temu, co jest odrażające dla Prawa Naturalnego, nawet zanim stanie się to naruszeniem Przykazań Bożych. Dlatego też oburzające i skandaliczne jest dowiedzieć się z Forum w Davos, że ważne organizacje LGBTQ+ uważają Jorge Mario Bergoglio za cennego sojusznika w realizacji ich programu normalizacji perwersji seksualnych (tutaj).
W sferze cywilnej emisariusze głębokiego państwa poważnie naruszyli zaufanie obywateli do instytucji i rządów, a prezydent Trump i jego administracja będą musieli przywrócić zaufanie i szacunek, które poprzednie rządy (czy to demokratyczne, czy RINO) celowo podważyły w ostatnich latach. Podobnie głęboki kościół mocno podważył zaufanie wiernych do Kościoła katolickiego i jego hierarchii, ale nie wiemy, kiedy skończy się okupacja tych heretyków i zboczeńców. Z tego powodu zrozumiałe jest, że katolicy czują się w jakiś sposób bardziej chronieni przez protestanckiego prezydenta niż przez swojego „papieża” – który nie jest katolikiem, a może nawet nie jest chrześcijaninem – w walce, którą prezydent prowadzi z głębokim państwem i globalistyczną lewicą. Rzeczywiście, mają „papieża”, który doskonale uosabia tego, który miał zastąpić Benedykta XVI, jak ujawniły e-maile Johna Podesty opublikowane przez Wikileaks w 2016 roku. A żeby zamknąć magiczny krąg wad i perwersji, wystarczy przypomnieć, że wśród najbliższych współpracowników Podesty jest Slade Sohmer, który został aresztowany w 2023 roku za pedofilię i pornografię dziecięcą: mówimy o ważnym współpracowniku Hillary Clinton i Johna Podesty, związanym ze światem Broadwayu i kina, który pracował nad demaskowaniem niesławnego Pizzagate, czyli sieci nikczemnych współudziałów i okropnych przestępstw przeciwko nieletnim, która kręci się wokół międzynarodowego państwa głębokiego. Jak możemy myśleć, że postaci organiczne dla systemu korupcji mogą potępiać wady i przestępstwa, które ich dotyczą w pierwszej kolejności? I jakże możemy być zaskoczeni histeryczną reakcją niektórych biskupów i kardynałów, teraz, gdy grozi im usunięcie koryta, z którego nieustannie czerpią korzyści?
Prawdziwa bitwa zaczyna się teraz
Trudno przewidzieć, jak te wywrotowe siły zareagują na zorganizowane i zdecydowane działania administracji Trumpa. Niemniej jednak prawdopodobne jest, że kolosalne interesy ekonomiczne i istniejąca sieć korupcji doprowadzą do starcia między przeciwnymi i nieprzejednanymi siłami. W tej bitwie, którą św. Paweł słusznie wskazuje jako bitwę przede wszystkim duchową, rola katolików będzie decydująca i będzie to bitwa bez żadnych ograniczeń. Jeśli głębokie państwo doszłoby do tego, że podważyłoby wyniki wyborów prezydenckich w 2020 r., a głęboki kościół do tego, że umieściłby na tronie Piotrowym swojego wysłannika, który ucieleśniałby ideały przebudzonej „postępowej wiosny”, mile widziane przez głębokie państwo, mało prawdopodobne jest, aby oddali władzę, którą zdobyli, tylko dlatego, że większość Amerykanów rozumie teraz zagrożenie, jakie reprezentują. Rzeczywiście, coraz powszechniejsza świadomość zamachu stanu dokonanego przez elitę globalistów i koniec systemu cenzury niektórych platform społecznościowych sprawiają, że redde rationem [złożyć sprawozdanie] jest nieuniknione. A wraz z upadkiem kabały przebudzonych w Stanach Zjednoczonych, wywrotowe lobby innych narodów również zacznie upadać jak domino, zaczynając od Europy.
Znaczenie słowa apokalipsa to „odsłonięcie”, „objawienie”. W tych epokowych czasach siły Dobra muszą się w końcu zjednoczyć, aby utworzyć wspólny front przeciwko siłom Zła, które zawsze były zorganizowane i bardzo potężne. A katolicy muszą zrozumieć, że jak naucza Pismo Święte i Magisterium Kościoła, gdy zbliżają się czasy ostateczne, nastąpi starcie, które ujawni obie strony. To będzie prawdziwe odsłonięcie, prawdziwe objawienie, jak zapowiedział Najświętszej Maryi Pannie prorok Symeon: Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu i na znak, któremu sprzeciwiać się będą […], aby na jaw wyszły zamysły serc wielu (Łk 2, 34-35). To odsłonięcie pokaże nam prawdziwe intencje ukryte za sytuacjami nadzwyczajnymi i kryzysami, pozornie zaplanowanymi przez elitę globalistów i ratyfikowanymi przez kościół bergogliański, i zmusi nas do opowiedzenia się po stronie Chrystusa lub przeciwko Chrystusowi, ponieważ nikt nie może służyć dwóm panom; […] nie możecie służyć Bogu i mamonie (Mt 6:24). A pieniądze, jak widzimy, są prawdziwie szatańskim nawozem, paliwem, które karmi piekielną machinę Nowego Porządku Świata.
Władza na ziemi, zarówno doczesna, jak i duchowa, należy wyłącznie do Naszego Pana Jezusa Chrystusa, Króla i Arcykapłana. Wszelka władza w niebie i na ziemi została mi dana (Mt 28:18), powiedział Nasz Pan. Udziela jej w formie zastępczej Swoim przedstawicielom, aby mogli ją sprawować w ściśle określonych granicach Dobra i Prawdy. Jeśli ta zastępcza władza, czy to doczesna, czy duchowa, jest sprawowana wbrew celowi, dla którego została chciana przez Boga, staje się nielegalna i nieważna. Z tego powodu, w obliczu dowodów zdrady tych, którzy sprawują Władzę na ziemi, wszyscy katolicy muszą odmówić posłuszeństwa temu, który jako pierwszy nie posłuchał Chrystusa; nie mogą też przypisywać Kościołowi Świętemu błędów, jakkolwiek okropnych, jego niegodnych Sług. Zamiast tego musimy się modlić, aby Pan strzegł Swoich owiec i karał wilki, które przebierają się za owce. Pamiętajmy z pewną nadzieją słowa Pana: To wam powiedziałem, abyście we Mnie mieli pokój. Na świecie doznacie ucisku, ale miejcie odwagę: Jam zwyciężył świat (J 16,33).
Wniosek
Choć prawdą jest, że ostatecznie całe zbawienie pochodzi od Boga, nie oznacza to, że możemy po prostu biernie siedzieć i czekać na boską interwencję. Nie, musimy współpracować z Bożą łaską poprzez osobiste zaangażowanie, odważne świadectwo i spójne świadectwo naszego życia. Zacznijmy zatem czynić tę kontrrewolucję zdrowego rozsądku naszą własną, odrzucając kłamstwa i oszustwa tych, którzy starają się podważyć same fundamenty Prawa Naturalnego po podeptaniu Prawa Boskiego. Brońmy rodziny, dzieci i tych, którzy są słabi. Zazdrośnie strzeżmy naszej Wiary, cywilizacji zbudowanej na jej fundamencie i tradycji naszych ojców.